Dwaj panowie "N"

Dwaj panowie "N"

Dwaj panowie "N" - opis fabuły

Jest rok 1961. Do archiwum hipoteki w Warszawie przychodzi interesant ze zwykłą sprawą – potrzebą otrzymania wypisu z akt. Ta banalna sytuacja staje się osnową całkiem niebanalnej historii. Henryk Nowak, urodził się bowiem 29 lutego 1916 roku a ludzie urodzeni właśnie w ostatni dzień lutego roku przestępnego są swoistym hobby Kazimierza Dziewanowicza – jednego z pracowników archiwum. Dziewanowicz prowadzący swoje prywatne archiwum osób urodzonych tego dnia, momentalnie interesuje się Nowakiem i spisuje jego dane, co temu drugiemu jest wyraźnie nie na rękę. Dziewanowicz, ku swojemu zdumieniu odkrywa potem, że ma już w swoich ‘zbiorach’ dwóch panów n - drugiego Henryka Nowaka, urodzonego w tym samym miejscu i mającego rodziców o tych samych imionach co jego nowy ‘nabytek’. Rozpoczyna swoje prywatne śledztwo, które kończy się jednak dla niego tragicznie. Prawdy próbuje dociec później jego syn, sierżant wojsk lotniczych. Wkrótce okazuje się, że na drodze do jej odkrycia będzie miał do czynienia z bardzo niebezpiecznym przeciwnikiem. W sprawę jednak angażuje się Milicja Obywatelska oraz WSW – wojskowe służby wewnętrzne, które demaskują prawdziwego mordercę będącego na dodatek niebezpiecznym szpiegiem.

Dwaj panowie "N" - znakomici aktorzy, znakomity reżyser

W tym filmie mamy rzeczywiście dobrze zbudowaną intrygę trzymającą widza w niepewności do samego końca, mamy wyraziste postaci i dobre aktorstwo. W Dziewanowicza seniora wciela się jak zawsze znakomity Bolesław Płotnicki, jego syna gra Stanisław Mikulski, który jak wiemy - w kilku podobnych obrazach w latach sześćdziesiątych zagrał (i nie mam wcale w tym miejscu na myśli „Stawki większej niż życie”). Wacław Kowalski jest jednym z panów n, drugim – Janusz Bylczyński, Joanna Jędryka jest uroczą dziewczyną Janka Dziewanowicza.

Bolesław Płotnicki w sztuce "Imiona Władzy" z 1957 roku.
Bolesław Płotnicki w sztuce "Imiona Władzy" z 1957 roku, źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe


Tadeusz Chmielewski, który pewnie przede wszystkim kojarzony jest głównie z filmami komediowymi typu „Jak rozpętałem II wojnę światową”, „Nie lubię poniedziałku”, czy surrealistyczną komedią z 1957 roku „Ewa chce spać”, stworzył naprawdę dobry kryminał szpiegowski. I tej oceny nie mogą umniejszać obowiązkowe lejtmotywy z tamtych lat. Jeden z nich można by streścić zdaniem: wszystkie złe drogi prowadzą na Zachód, a najczęściej do RFN, którą niedwuznacznie utożsamia się z hitleryzmem. Innym jest półpogardliwy i przepełniony nieufnością status „badylarza”, który przecież będzie utrzymywał się przez cały PRL. Wszelkiej maści prywaciarze będą przedstawiani przez propagandę – i zdaje się, że z dobrym skutkiem – jako szemrana elita. W końcu, dobrze zorganizowana, skuteczna i dobrze wyekwipowana służba – tu MO i WSW. Te „minifony” czy dioramy robią wrażenie nawet sześćdziesiąt lat po premierze. Możemy sobie wyobrazić jak wpływały one na wyobraźnię widza współczesnego i jaki przekaz odbiorcy miały nieść.


Joanna Jędryka i Andrzej Seweryn w sztuce "Górna Austria" z 1977 roku
Joanna Jędryka i Andrzej Seweryn w sztuce "Górna Austria" z 1977 roku, źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe


Dwaj panowie "N" - ocena

Z perspektywy czasu jednak, powyższe „wątki obowiązkowe” to wręcz zaleta: pozwalają nam lepiej zrozumieć charakterystykę Polski gomułkowskiej. „Dwaj panowie n” to propozycja dla tych, którzy lubią dobrą intrygę kryminalną i szpiegowską, a nie odstręcza ich nienachalny przekaz propagandowy.

Dwaj panowie "N" - film online


 

Ocena: 8/10

 


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Spotkanie ze szpiegiem